poniedziałek, 21 lipca 2014

Jeden - „Nigdy sobie tego nie wybaczę”

„Ich hoff du vergisst mich nicht” 

*Bella*

Minęło pół roku, od kiedy wyjechałam tuż po jego zdradzie. Od tego czasu nie zamieniłam z nim ani jednego słowa, mimo to wiedziałam, że wielokrotnie próbował się ze mną skontaktować. Mario w moim imieniu przekazał mu o tym, że za kilka miesięcy zostanie ojcem.
Mieszkam z Götze. Pomaga mi we wszystkim. Widać jak na dłoni, że mu na mnie zależy, ale... Nie potrafię odwzajemnić jego uczuć. Jest dla mnie jak brat.
Mimo tego, co zrobił mi Holger, to ja nadal go kocham... Będzie często widoczny w moim życiu, nie wyparł się dziecka i chce uczestniczyć w jego rozwoju. W dodatku praktycznie codziennie będziemy się widywać... Mario przenosi się do Bayernu...
***

- Bell, jesteś pewna, że masz wszystko? - spytał, gdy goście od wyprowadzek przenosili jeden z ostatnich pudeł z rzeczami. To już ten dzień, dzień wyprowadzki do Monachium.
- Tak - odparłam, siadając w jego samochodzie. Mój ma być przyholowany już kolejnego poranka.
Götze także zajął swoje miejsce i ruszyliśmy w drogę. Po półtorej godziny byliśmy już w mieście, z którego uciekłam pół roku temu... W mieście w którym przeżyłam swoje najlepsze, jak i najgorsze chwile...
- Będzie dobrze - cmoknął mnie w czubek głowy, pomagając mi wysiąść.
Jest spore prawdopodobieństwo, że już jutro go spotkam. Słyszałam, że z nikim się nie wiązał... Może to i dobrze?
***

- Isa, wstawaj - słysząc to poczułam na swojej twarzy poduszkę. - Pamiętasz, że idziesz ze mną?
- Tak - przeciągnęłam się i pogłaskałam bardzo widoczny już brzuch. W końcu to siódmy miesiąc, prawie ósmy, jeszcze miesiąc i mój maluszek pojawi się na świecie. - Która godzina?
- Piętnaście po dziewiątej. Na dziesiątą mamy już tam być, a Ty nawet nie ubrałaś się, a co dopiero śniadania nie zjadłaś. Teraz Tobie to niejedzenie szkodzi.
- Już wstałam, widzisz? - rzuciłam, idąc do szafy.
- Tak. Za dziesięć minut widzę Cię na dole - opuścił mój nadal nie do końca urządzony pokój.
Spojrzałam w stronę okna. Dostawały się przez nie ciepłe promienie słoneczne, więc na sto procent jest ciepło. Z szafy wygrzebałam zwiewną sukienkę, a do kompletu ciemne baleriny. Chodzenie w obcasach, szczególnie teraz sprawiało mi sporo cierpienia. Udałam się do łazienki, gdzie po odświeżeniu ubrałam się w przygotowany zestaw.
- Ślicznie wyglądasz, zresztą jak zawsze - stwierdził Mario, gdy znalazłam się na dole.
- Dziękuję - lekko zarumieniona usiadłam przy stole i czekałam, aż piłkarz do mnie dołączy.
- Specjalność szefa kuchni: naleśniki z nutellą - postawił przede mną parujący talerz z posiłkiem.
- Smacznego - w milczeniu zajęliśmy się pałaszowaniem śniadania.
Łatwo dało się wyczuć atmosferę: mieszankę ekscytacji, radości i... niepewności. Ta niepewność to chyba była tylko z mojej strony...
- Pani Marzycielko! - pomachał mi dłonią przed oczami. - Chodźmy już - złapał mnie za ręce i wyprowadził z domu. Swoją trasę "skończył" przed samochodem. - Proszę wsiadać, drzwi zamykać!
- Masz wszystko? - upewniłam się, gdy wyjeżdżaliśmy spod domu.
- Tak, torba z korkami jest z tyłu.
Starałam się o niczym nie myśleć, a szczególnie o tym, że mogę go spotkać. Jak zareaguje? Będzie wrogo nastawiony? Nie będzie chciał ze mną rozmawiać? Może wręcz przeciwnie?
- Kiedy masz wizytę?
- Za dwa dni.
- Pojechać z Tobą?
- Nie, nie. Mam już swój samochód przecież.
- Isabello... - westchnął, na co spiorunowałam go wzrokiem i w milczeniu pokonaliśmy resztę drogi do biura zarządu.
***

Już od piętnastu minut Mario jest na konferencji, na której jest prezentowany wraz z dwoma innymi zawodnikami: Janem Kirchhoffem i Thiago Alcantarą. Siedziałam sama, dopóki nie usłyszałam czyiś kroków, a potem odgłosu radości...
- Isa, to Ty?! - był to Shaq. - Gdzie Cię wywiało? Ooo... W ciąży jesteś? - uniósł brwi ku górze na widok mojego brzuszka.
- Hej Xherdi. No, to ja, a któżby inny?
- O to Holger będzie wniebowzięty. Od kiedy wyjechałaś, to strasznie się zmienił... A co do ciąży...
- Tak, to jego dziecko - chyba trafiłam z odpowiedzią na jego nie dokończone pytanie.
Shaqiri schylił się nad brzuchem i głaszcząc go szepnął:
- Hej Holgi Junior. Z tej strony wujek Xherdan - spojrzał na mnie i dodał: - Wie?
- Wie.
- Wrócisz do niego?
- Nie wiem... Kocham go, ale...
- Ale co? Dziewczyno, on Cię kocha. Ponad życie.
- A co to miało znaczyć z tamtą?
- Nie wiem, nie mówił mi o tym. Ogólnie z nikim nie chce o tym rozmawiać.
- A jest tu?
- Niedługo będzie. Po prezentacji Thiago, Mario i Jana, mamy jakąś sesję - wywrócił oczami.
- O nie.
- Jeśli nie chcesz, to nie musi wiedzieć o tym, że tu jesteś. Ale zaraz tu będzie...
- Nie mów mu, dobrze?
- Dobrze - odparł, a po chwili rozległ się dzwonek jego telefonu.
- Zuza namierza? - zaśmiałam się.
- Nie. On dzwoni... - mruknął, przejeżdżając po ekranie. - Siema Holger. Gdzie jesteś? - na dźwięk jego imienia wypowiadanego po raz kolejny, znów zachciało mi się płakać. Xherdan tymczasem wsłuchiwał się w to, co ma mu do zakomunikowania Badstuber. - Okej, zaraz tam wyjdę - rozłączył się. - Jeśli nie chcesz teraz spotkania z nim, to wiesz... Radzę Ci gdzieś się schować.
- Dziękuję - przytuliłam się do niego i po chwili leciałam w stronę łazienek.


*Holger*

Jak ja mogłem to zrobić Isabelli? Do dziś nie potrafię tego wytłumaczyć. Jak mogłem się na to skusić i ją stracić? Ją i dziecko... Moje dziecko. Będę ojcem. Słyszycie? Będę ojcem! Ale jego matka nie chce mnie znać... Dlaczego? Bo ją zdradziłem, a ona jeszcze mnie nakryła.
Nigdy sobie tego nie wybaczę. Więc w zupełności rozumiem jej decyzję. Mimo to, nadal mam skrytą nadzieję, że będziemy razem i razem wychowamy naszego maluszka.
***

Po prezentacji naszych nowych graczy mamy zaplanowaną drużynową sesję zdjęciową. Wśród trójki nowych piłkarzy, jest ten, który wie co jest z moją Bellą... Mario Götze.
- Hej Holgi! Nawet nie wiesz, kogo dziś spotkałem! - zawołał jak zwykle radosny Shaqiri, gdy tylko znalazłem się na Säbener Straße.
Zdziwiłem się, a w głowie zalśniła mi jedna myśl... Ona?
- Kogo?
- Isę! - wytrzeszczyłem oczy. - Wyładniała przez te pół roku, a ciąża jej służy i to bardzo.
Tak, ona tu jest. Ohh.
- Gdzie jest?
- Tego Ci nie powiem. Obiecałem jej to - rzekł poważnie. - Chodźmy, bo oni chyba kończą tę prezentację tam.

____________________________
To tak, mamy pierwszy rozdział i powrót do Monachium :)) Nadal mnie zastanawia, jak ja mogłam tak zrobić, że Holger zdradził dziewczynę, lol .___.

TAK! Mój Holgi wreszcie wrócił! 595 dni czekania, przeplecione łzami, by wreszcie zobaczyć go w zespole! I to w roli kapitana... Hehe, przyzwyczaja się do przyszłej roli tuż po zakończeniu kariery przez Lahma i Schweinsteigera...



Bym bardziej naspamiła, ale i tak nikt tego nie ogląda :( :( :( 
A dziś pędzimy po zwycięstwo w meczu z Duisburgiem :)) 

9 komentarzy:

  1. Aaaaa *.* Thiago ❤ hahahahh I Momachium heheh :D❤
    A tak na serio to świetny rozdział ;3 Słodko, że Mario sie tak nią zajmuje ^^
    Fajnie by było gdyby to wlaśnie on był takim 'ojcem' dla dziecka Belli :)
    Czekam na wiecej ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne <3
    Czekam na nexta i pisz szybko bo zabije :)
    Shaqiri- nie wiem dlaczego czytam Shakira ale ok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ♥
    Już nie mogę się doczekac jak Holger spotka się z Iss mm
    Czekam na następny, buziaki :) :** /tymbark97

    OdpowiedzUsuń
  4. Mrmrmrmrmrmrmrmmrmr, znowu nie wiem co napisać. XDDDDDD
    Jednak dziewczyna od tego nie ucieknie, a szkoda..
    JEDNAKŻE mam nadzieję, że oni i tak będą razem, a Mario się odwali grzecznie mówiąc. XD
    czekam na następny. :* / Vika

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko jaki zly Holgi xD hihi szczerze kibicuje Mario xD
    Super czekam z niecierpliwoscia na nastepny rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Mario! Mario! Jestem fanką Mario i jakoś bardziej on mi pasuje, ale w sumie... jakby się głębiej zastanowić...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu, Jezu jakie to cudowne *-*
    A Xherdan to papla XD chociaż nie powiedział gdzie jest :D
    Uuuwielbiam <3
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. nie, nie, nie tylko nie Goetze....
    perspektywa Holgera była smutna :/ widać, że bardzo żałuje tego, że ją zostawił :(
    czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. wszystko wydaje się fajne, ale ciekawi mnie co będzie jak Isa spotka się z Holgerem...
    mam złe przeczucia, że wtedy Mario się wtrąci i wybuchnie kłótnia, ale oby tak nie było!
    rozdział świetny!
    pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń